Porady
Poszukiwani mechatronicy
Poszukiwani mechatronicy - kierunki zamawiane
Już od kilku lat badania rynku są alarmujące, ponieważ za dużo osób kształci się na kierunkach humanistycznych, a za mało podejmuje te ścisłe, zwłaszcza techniczne. Efektem jest nadmiar fachowców w wielu dziedzinach społecznych, marketingowych czy prawnych. Mamy wielu psychologów, socjologów, managerów, wykwalifikowanych urzędników administracji i innych. A wciąż dotkliwy jest niedobór specjalistów w zawodach technicznych. Zbyt mało studentów decyduje się na takie kierunki jak automatyka i robotyka, biotechnologia, budownictwo, chemia, energetyka, fizyka i fizyka techniczna, informatyka, inżynieria materiałowa, matematyka, mechanika i budowa maszyn, ochrona środowiska, mechatronika, wzornictwo i inne. Jest obecnie cały katalog 111 kierunków na 42 uczelniach, które funkcjonują pod nazwą ministerialnych kierunków zamawianych. Dodatkowych pieniędzy nie udało by się otrzymać bez zgody ministra rozwoju regionalnego, który odpowiada za spożytkowane funduszu POKL. W tym roku w programie studiów zamawianych 42 uczelnie dostaną 370 mln zł do wykorzystania na trzyletni cykl studiów dla jednego rocznika, co według szacunków ministerstwa zaowocuje pojawieniem się ok. 23 tys. nowych miejsc dla studentów.
Zasada dofinansowania jest prosta, bowiem uczelnia dostanie pieniądze na zorganizowanie dodatkowych miejsc na kierunkach objętych programem, tj. po 14 tys. zł na każde nowe miejsce. Z kolei, studenci którzy zdecydują się na te kierunki - po tysiąc złotych miesięcznie za studiowanie. Jednak nie każdy może liczyć na wysokie stypendium, ponieważ decydować będą wyniki w nauce. Ministerstwo nauki przyjęło, że na uczelniach, które tworzą kierunek od zera, i tych, które rozszerzą liczbę miejsc o więcej niż 10 proc., stypendia dostanie połowa studentów. Natomiast uczelnie, które zwiększą liczbę miejsc o mniej niż 10 proc., mogą liczyć na stypendia dla tylu studentów, ile nowych miejsc otworzyły.
Celem programu jest wykształcenie dodatkowo kilkudziesięciu tysięcy absolwentów kierunków technicznych, informatycznych i matematycznych, na które jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Jednakże, mimo tych starań, kierunki wcale nie są oblegane, a rekrutacje przedłuża się w nieskończoność. Powstaje teza, że młodzi ludzie nie są zainteresowani dobrą perspektywą zawodową, choć i to okazuje się, według badań, mylną teorią. Z najnowszych badań OBOP wynika, że według większości Polaków to właśnie możliwość otrzymania dobrej posady decyduje o wyborze studiów. Dla młodych najważniejsze są jednak zainteresowania. A te - w znakomitej większości dotyczą dziedzin humanistycznych. Nic dziwnego skoro nauczanie matematyki w szkole nie jest mocną stroną naszego systemu edukacji. I tak koło się zamyka. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego brak zainteresowania kierunkami technicznymi tłumaczy nadejściem niżu demograficznego.
Warto więc przemyśleć swoją decyzję pod tym kątem i zdecydować się na jeden z kierunków zamawianych. Po pierwsze łatwiej jest studiować z taką dopłatą, a po drugie, na rynku z niewielką ilością specjalistów łatwiej zrobić błyskotliwą karierę. Więc może te trudności z matematyką i strach przed jej pochodnymi jest lekko przesadzony? Może pewna ilość zajęć wyrównawczych i przygotowawczych są w stanie zniwelować te trudności? Może warto postarać się nieco mocniej, aby potem odcinać kupony od fachu np. mechatronika? Nie zawsze droga na skróty jest właściwa.
Już od kilku lat badania rynku są alarmujące, ponieważ za dużo osób kształci się na kierunkach humanistycznych, a za mało podejmuje te ścisłe, zwłaszcza techniczne. Efektem jest nadmiar fachowców w wielu dziedzinach społecznych, marketingowych czy prawnych. Mamy wielu psychologów, socjologów, managerów, wykwalifikowanych urzędników administracji i innych. A wciąż dotkliwy jest niedobór specjalistów w zawodach technicznych. Zbyt mało studentów decyduje się na takie kierunki jak automatyka i robotyka, biotechnologia, budownictwo, chemia, energetyka, fizyka i fizyka techniczna, informatyka, inżynieria materiałowa, matematyka, mechanika i budowa maszyn, ochrona środowiska, mechatronika, wzornictwo i inne. Jest obecnie cały katalog 111 kierunków na 42 uczelniach, które funkcjonują pod nazwą ministerialnych kierunków zamawianych. Dodatkowych pieniędzy nie udało by się otrzymać bez zgody ministra rozwoju regionalnego, który odpowiada za spożytkowane funduszu POKL. W tym roku w programie studiów zamawianych 42 uczelnie dostaną 370 mln zł do wykorzystania na trzyletni cykl studiów dla jednego rocznika, co według szacunków ministerstwa zaowocuje pojawieniem się ok. 23 tys. nowych miejsc dla studentów.
Zasada dofinansowania jest prosta, bowiem uczelnia dostanie pieniądze na zorganizowanie dodatkowych miejsc na kierunkach objętych programem, tj. po 14 tys. zł na każde nowe miejsce. Z kolei, studenci którzy zdecydują się na te kierunki - po tysiąc złotych miesięcznie za studiowanie. Jednak nie każdy może liczyć na wysokie stypendium, ponieważ decydować będą wyniki w nauce. Ministerstwo nauki przyjęło, że na uczelniach, które tworzą kierunek od zera, i tych, które rozszerzą liczbę miejsc o więcej niż 10 proc., stypendia dostanie połowa studentów. Natomiast uczelnie, które zwiększą liczbę miejsc o mniej niż 10 proc., mogą liczyć na stypendia dla tylu studentów, ile nowych miejsc otworzyły.
Celem programu jest wykształcenie dodatkowo kilkudziesięciu tysięcy absolwentów kierunków technicznych, informatycznych i matematycznych, na które jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Jednakże, mimo tych starań, kierunki wcale nie są oblegane, a rekrutacje przedłuża się w nieskończoność. Powstaje teza, że młodzi ludzie nie są zainteresowani dobrą perspektywą zawodową, choć i to okazuje się, według badań, mylną teorią. Z najnowszych badań OBOP wynika, że według większości Polaków to właśnie możliwość otrzymania dobrej posady decyduje o wyborze studiów. Dla młodych najważniejsze są jednak zainteresowania. A te - w znakomitej większości dotyczą dziedzin humanistycznych. Nic dziwnego skoro nauczanie matematyki w szkole nie jest mocną stroną naszego systemu edukacji. I tak koło się zamyka. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego brak zainteresowania kierunkami technicznymi tłumaczy nadejściem niżu demograficznego.
Warto więc przemyśleć swoją decyzję pod tym kątem i zdecydować się na jeden z kierunków zamawianych. Po pierwsze łatwiej jest studiować z taką dopłatą, a po drugie, na rynku z niewielką ilością specjalistów łatwiej zrobić błyskotliwą karierę. Więc może te trudności z matematyką i strach przed jej pochodnymi jest lekko przesadzony? Może pewna ilość zajęć wyrównawczych i przygotowawczych są w stanie zniwelować te trudności? Może warto postarać się nieco mocniej, aby potem odcinać kupony od fachu np. mechatronika? Nie zawsze droga na skróty jest właściwa.